Cześć! Dziś chcę podzielić się z Wami całkiem interesującym projektem, a jest to... 100 happy days! Z tego co widzę, to zabawa ta pojawiła się w sieci już jakiś czas temu - jak jednak nietrudno się domyślić - taak, przegapiłam to i zupełnie mi to umknęło. Może dlatego, że na co dzień uważam się raczej za szczęściarę i po prostu czuję się szczęśliwa? A może niezbyt dokładnie i nie do końca regularnie przeglądałam blogosferę? W każdym razie - skoro już o tym projekcie wiem, to i chętnie wezmę w nim udział. Chociażby dla siebie. No i Was też zapraszam serdecznie do projektu! :)
piątek, 19 lutego 2016
100 szczęśliwych dni!
Cześć! Dziś chcę podzielić się z Wami całkiem interesującym projektem, a jest to... 100 happy days! Z tego co widzę, to zabawa ta pojawiła się w sieci już jakiś czas temu - jak jednak nietrudno się domyślić - taak, przegapiłam to i zupełnie mi to umknęło. Może dlatego, że na co dzień uważam się raczej za szczęściarę i po prostu czuję się szczęśliwa? A może niezbyt dokładnie i nie do końca regularnie przeglądałam blogosferę? W każdym razie - skoro już o tym projekcie wiem, to i chętnie wezmę w nim udział. Chociażby dla siebie. No i Was też zapraszam serdecznie do projektu! :)
Etykiety:
#100happydays,
Poniedziałki dla ciała i duszy,
Pozostałe,
Projekt,
Wyzwanie
środa, 17 lutego 2016
Jedzenie ma znaczenie
Niezależnie od tego, kto był ojcem choroby, zła dieta była na pewno jej matką.
~ przysłowie chińskie
Co jeść? Czego nie jeść? Co szkodzi? A co ma zbawienny wpływ? Czy to w ogóle działa? Może to jedna wielka bujda? Setki pytań, odpowiedzi brak. Standard. Chcąc coś zmienić, czytam, szukam, uczę się. Czego dowiedziałam się w ostatnim czasie?
poniedziałek, 15 lutego 2016
Jak odbić się od dna?
Jem, jem, jem. Potem dla odmiany znowu jem. A, no i jeszcze jem. Nie panuję nad tym, wymknęło się to spod mojej kontroli. Podobnie jak i wskazówka wagi. Okej, mam problem. Ale przyznanie się do problemu jest już połową sukcesu w rozwiązaniu problemu.
Etykiety:
Motywacja,
Odchudzanie,
Odchudzanie pod kontrolą,
Wzloty i upadki
niedziela, 14 lutego 2016
Czas na relaks #4
No cześć, Wam! Witam w kolejnym podsumowaniu, tym razem o wiele pozytywniejszym! Choć nadal się martwię, choć nadal się stresuję, to udało mi się w jakimś stopniu wyjść z dołka i odzyskać jako-takie poczucie kontroli. Przynajmniej póki co, a jak długo to potrwa - ciężko przewidzieć. I znów - post pisany powolutku i na bieżąco fragmentami przez cały tydzień, publikuje się właśnie najprawdopodobniej automatycznie. A ja go pewnie jeszcze później uzupełnię o jakieś edit. Ale zanim moment ten nastąpi - zapraszam, czym chata bogata! ;)
Subskrybuj:
Posty (Atom)