piątek, 19 lutego 2016

100 szczęśliwych dni!



Cześć! Dziś chcę podzielić się z Wami całkiem interesującym projektem, a jest to... 100 happy days! Z tego co widzę, to zabawa ta pojawiła się w sieci już jakiś czas temu - jak jednak nietrudno się domyślić - taak, przegapiłam to i zupełnie mi to umknęło. Może dlatego, że na co dzień uważam się raczej za szczęściarę i po prostu czuję się szczęśliwa? A może niezbyt dokładnie i nie do końca regularnie przeglądałam blogosferę? W każdym razie - skoro już o tym projekcie wiem, to i chętnie wezmę w nim udział. Chociażby dla siebie. No i Was też zapraszam serdecznie do projektu! :)

Wierzę w swoje szczęście i bywa, że sporo tym wygrywam. Bo wiecie, nadzieja umiera ostatnia, no i generalnie tym podobne sprawy. Jeśli wiara czyni cuda, trzeba wierzyć, że się uda. No i jest to jedyne, w co wierzę. Szczęście.

Wiadomo, bywają i złe chwile, gorsze momenty, łzy czy jakieś inne załamania. Jak to w życiu. Jednak zupełnie nie zmienia to tego, że i tak uważam się za osobę szczęśliwą. Jestem w miarę zdrowa, w miarę wyglądam, studia idą mi całkiem nieźle, mam rodzinę, psa, wspaniałego chłopaka... Jest dobrze, nie ma co narzekać, inni mają gorzej, a na świecie też dzieją się różne dramaty, które to faktycznie zasługują na miano nieszczęścia. 

Tymczasem, póki naprawdę nie jest tak źle, wypadałoby doceniać codzienność, cieszyć się chwilą i tym co mamy. Bo doceniamy to dopiero wtedy, gdy to utracimy. A wtedy to już jest trochę za późno. Hej, żyjmy i cieszmy się tu i teraz! I tak kiedyś umrzemy, każdy umrze - ale dlaczego mamy umrzeć nieszczęśliwi? Miejmy chociaż trochę szczęścia i radości z tego swojego życia, doceniajmy drobnostki, patrzmy na świat z uśmiechem. Chociaż czasem tak o to ciężko...

A teraz posłuchaj... Czy potrafisz być szczęśliwy przez całe 100 dni pod rząd? Projekt 100 happy days to świetny sposób na to, by uświadomić sobie, ile rzeczy może uczynić nas szczęśliwymi. Wystarczy przez sto dni, codziennie, znajdować choćby jedną rzecz, jedną drobnostkę, zdarzenie, moment, które nas uszczęśliwia i uwieczniać to na zdjęciu. Wrzucać na przykład na Instagrama, Facebooka czy gdzie tam sobie chcecie, najlepiej z hashtagiem #100happydays :)

Codziennie jedno zdjęcie, codziennie jedno małe szczęście. Brak czasu nie jest wymówką, no bo serio - nie masz czasu być szczęśliwym? Ja podejmuję wyzwanie :) 



Jeszcze raz - zasady krótko i treściwie:


1. Zabawa trwa 100 dni.
2. Każdego dnia zrób jedno zdjęcie, które uwiecznia jakiś szczęśliwy dla Ciebie moment, zdarzenie, cokolwiek. No chyba, że chcesz więcej, to myślę, że też nie ma problemu ;) Przecież nie jest powiedziane, że tylko raz dziennie masz być szczęśliwy.
3. Następnie opublikuj je z dopiskiem #100happydays na facebooku, instagramie, blogu, etc.
4. No i to chyba tyle - doceniaj codzienność, dostrzegaj szczęśliwe drobnostki, żyj, ciesz się! :)


Ja już zaczęłam - o ile dobrze liczę, zakończenie mojego projektu wypadnie 27. maja. Zobaczymy co to z tego wyjdzie, w każdym razie, końcem maja planuję jakieś podsumowanie zabawy :) Mam nadzieję, że o tym wszystkim nie zapomnę :D


Smile! Because crying is too easy. :)


To jak? Ktoś jeszcze się pisze na bycie szczęśliwym? :)

1 komentarz:

  1. #100happydays

    http://pozytywnie-nastawiona.blogspot.com/2015/04/cieszmy-sie-z-maych-rzeczy-bo-wzor-na.html

    OdpowiedzUsuń

Cześć! Bardzo mi miło, że poświęciłeś swój czas na przeczytanie tego, co miałam do powiedzenia. Chętnie odwdzięczę się i przeczytam, co do powiedzenia masz Ty :) Skoro i tak już tu jesteś, to zostaw po sobie tych kilka słów, dzięki czemu i ja będę mogła trafić do Ciebie. Do następnego czytania, pozdrawiam i życzę miłego dnia! ;)