poniedziałek, 15 lutego 2016

Jak odbić się od dna?


Jem, jem, jem. Potem dla odmiany znowu jem. A, no i jeszcze jem. Nie panuję nad tym, wymknęło się to spod mojej kontroli. Podobnie jak i wskazówka wagi. Okej, mam problem. Ale przyznanie się do problemu jest już połową sukcesu w rozwiązaniu problemu.


Czy ktoś jeszcze znalazł się w tak beznadziejnej sytuacji, kiedy to walczyć musi z samym sobą, ze swoimi słabościami? Nie życzę tego nikomu, ale z drugiej strony.. byłoby raźniej.

1.02.2016 = 52,1 kg
8.02.2016 = 52,6 kg 
15.02.2016 =  52,7 kg

Sprawdzone i potwierdzone info, waga się zepsuła. To jedyne słuszne wytłumaczenie :p

Nie no, nieważne. Tragicznie nie jest, ale idzie nie w tę stronę, w którą powinno. A cel nadal pozostaje ten sam. Zmianie musi ulec droga do niego. Czas na zdecydowane kroki. W przeciwnym wypadku powitam efekt jo-jo. Ja! Ta, która tak się zarzekała, że jest silna, że się nie da, że potrafi. Mhmm...


Instrukcja, jak odbić się od dna
pierwsza pomoc, proste kroki na początek


1. Ustal przyczynę problemu.
  • Stawiam na przewlekły stres, z którym kompletnie sobie nie radzę. Pora popracować nad pewnością siebie i wycofaniem.
  • Sytuacji nie poprawia też znudzenie. Nie wiem co ze sobą zrobić? Jem. Planowanie i organizowanie czasu może być całkiem rozsądnym rozwiązaniem.
  • Problemy osobiste/zdrowotne - zwał jak zwał.  W to wnikać nie będę, ale męczy mnie to, niepokoi i frustruje. Nie jestem w stanie tego ani obejść, ani przeskoczyć. Wykańcza mnie to.

2. Planuj posiłki!
  • Ustal liczbę kalorii, ustal liczbę posiłków, ustal godziny posiłków. Mniej więcej zaplanuj te posiłki. Wiedza za ile, ile i co zjem bywa pomocna.

3. Pozbądź się wszystkiego, co będzie Cię kusić
  • batonik, wafelek, chipsy, cukierki, i wszystko temu podobne. Rozdaj wśród nie-odchudzających-się-znajomych, czy zrób z tym cokolwiek, na co tam tylko wpadniesz i co uznasz za słuszne. No, może nie zjadaj tego samemu. Problem w ten sposób nie zniknie ;)







Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Cześć! Bardzo mi miło, że poświęciłeś swój czas na przeczytanie tego, co miałam do powiedzenia. Chętnie odwdzięczę się i przeczytam, co do powiedzenia masz Ty :) Skoro i tak już tu jesteś, to zostaw po sobie tych kilka słów, dzięki czemu i ja będę mogła trafić do Ciebie. Do następnego czytania, pozdrawiam i życzę miłego dnia! ;)