No cześć, Wam! Witam w kolejnym podsumowaniu, tym razem o wiele pozytywniejszym! Choć nadal się martwię, choć nadal się stresuję, to udało mi się w jakimś stopniu wyjść z dołka i odzyskać jako-takie poczucie kontroli. Przynajmniej póki co, a jak długo to potrwa - ciężko przewidzieć. I znów - post pisany powolutku i na bieżąco fragmentami przez cały tydzień, publikuje się właśnie najprawdopodobniej automatycznie. A ja go pewnie jeszcze później uzupełnię o jakieś edit. Ale zanim moment ten nastąpi - zapraszam, czym chata bogata! ;)
- Pomyśleć, że jeszcze w minioną niedzielę miałam ochotę rzucić to wszystko w cholerę i zaszyć się gdzieś z dala od wszystkiego, a zwłaszcza od tej marnej blogowej przestrzeni. Raz, a dobrze. Nie no, aż tak to może nie, ale z każdym kolejnym pochłoniętym kęsem coraz mniej sensu widziałam w.. no w zasadzie we wszystkim. Ale w miejscu tym to szczególnie. Naprawdę już miałam zwinąć manatki. No aaale...
- O taak, wzięłam się w garść, w końcu i nareszcie! :) Nadal się obawiam, że nie wszystko gra, ale jest już lepiej. Przynajmniej chwilowo. Co pomogło? Nawet nie wiem. Na pewno pomogła rozmowa na ten temat i pomaga świadomość, że są przy mnie bliskie osoby, niezależnie od tego, czy wszystko idzie dobrze, czy też niekoniecznie. Wsparcie to jednak dosyć ważna rzecz. ;)
- Wzięłam się za sprzątanie! Od razu lepiej. Mniej gratów, bardziej uporządkowana przestrzeń, tak, to jest to, co tygryski lubią najbardziej. No dobra, może nie najbardziej, ale lubią to. Zreorganizowana szafa, karton rzeczy przeniesiony na strych, posegregowane notatki, kartki, karteluszki, tak, tego też mi było trzeba.
- Skoro o sprzątaniu już mowa - ogarnęłam trochę też laptopa. Klawiatura, ekran, obudowa lśnią jak nowe. No, prawie. Mały postęp także jeśli chodzi o gromadzone maniakalnie linki. No i dysk też lekko odgruzowany.
- W międzyczasie wyżyłam się kreatywnie! Tak, to odnośnie Walentynek... :) Mam nadzieję, że M. z efektu jest zadowolony, mam nadzieję, że go pozytywnie zaskoczyłam i że sprawiłam mu choć odrobinę radości. W porze publikacji tego postu powinnam mieć go jeszcze przy sobie, więc najwyżej później zaktualizuję reakcje :D
- Zakupy! Byłam sobie na zakupach i to też nastroiło mnie pozytywnie ;) Czasem dobrze jest sprawić sobie coś nowego, nawet jeśli jest to jakiś drobiazg. Poza tym - należy się, a co! Sesja sama się nie zdała. Trzy piątki, dwie czwórki, no przecież jest co świętować i nagradzać ;) Książka, gra, kosmetyk, ciuch, jedzonko :D
- Czytałam, oglądałam, słuchałam, pisałam. O tak, wracam do siebie. ;) Zaczęłam odpoczywać, a nie tylko wegetować. Z pewnością jestem z siebie bardziej zadowolona niż przed tygodniem. Trochę kultury, nawet niekoniecznie najwyższych lotów, i od razu człowiekowi robi się lepiej! ;) Trochę rozrywki, trochę prostoty, jest okej.
- Rozmowa z mamą i trochę spędzonego z nią czasu też mi dobrze zrobiło. Choć nie jest matką idealną, choć nie jestem córką idealną, to lubię te wspólne chwile. Nawet te różne punkty widzenia, nawet te sprzeczki, nawet te nieporozumienia.
- Wróciłam do planowania i rozpisywania. Jeju, tak przyziemne, proste i banalne sprawy sprawiają mi frajdę... Co ze mną nie tak? :D
- No i na koniec M., ale to już zostawię dla siebie. :) No dobra, powiem, że niespodzianka się udała, wszystko wyszło fajnie, a nawet lepiej niż fajnie i generalnie jestem chodzącym szczęściem :) Jest dobrze.
To był lepszy tydzień, zdecydowanie :)
Filmy, jakie obejrzałam:
- Harry Potter i Kamień Filozoficzny
- Harry Potter i Komnata Tajemnic
- Harry Potter i Więzień Azkabanu
- Harry Potter i Czara Ognia
- Harry Potter i Zakon Feniksa
- Harry Potter i Książę Półkrwi
- Harry Potter i Insygnia Śmierci, cz. I
- Harry Potter i Insygnia Śmierci, cz. II
Niby nic nowego, ale zawsze lubię do tego wracać. Maraton Potterowski zawsze spoko ;)
PS. No ja oszaleję z Bloggerem -,- Dlaczego to cholerstwo nie współpracuje? :(
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Cześć! Bardzo mi miło, że poświęciłeś swój czas na przeczytanie tego, co miałam do powiedzenia. Chętnie odwdzięczę się i przeczytam, co do powiedzenia masz Ty :) Skoro i tak już tu jesteś, to zostaw po sobie tych kilka słów, dzięki czemu i ja będę mogła trafić do Ciebie. Do następnego czytania, pozdrawiam i życzę miłego dnia! ;)