piątek, 12 lutego 2016

Walentynki - hit czy kit?



No cześć Wam! :) Bez trudu pewnie zauważyliście, cóż to za święto majaczy na horyzoncie. Wystawy sklepowe pełne są słitaśnych dekoracji, utrzymanych w różowo-czerwonej kolorystyce. Misie, serduszka, kwiatuszki, ehh. Męczy to, no męczy. Zwłaszcza tych niesparowanych, którzy widząc to wszystko, rzygają tęczą i ciskają jednorożcami. I twierdzą górnolotnie, że miłość to powinno się okazywać sobie na co dzień, a nie tylko od święta, raz do roku. No okej, to prawda. Ale skoro już takie święto jest i funkcjonuje... ;) Za dużo komercji w tym wszystkim, zgadzam się całkowicie, ale... idzie jednak odnaleźć w tym wszystkim to coś. To znaczy, będąc nie-singlem.. ;)

środa, 10 lutego 2016

W niewoli uczuć...


... czyli o nałogu jedzenia. Albo raczej Nałogu Jedzenia. Bo to o książce mowa. A przynajmniej w dużej mierze jest to mowa o książce... Chyba każdy z nas ma jakiś produkt, bez którego nie wyobraża sobie życia, prawda? Czekolada? Tost z serem? Może ulubiony, koniecznie kokosowy, baton? Czasem musicie, po prostu musicie go zjeść, bo inaczej nie zaznacie upragnionej chwili spokoju. Będzie was nosić, będziecie nieszczęśliwi i rozdrażnieni. Dopóki nie zaspokoicie tego konkretnego głodu. Czy to znaczy, że jesteście uzależnieni?

poniedziałek, 8 lutego 2016

Cheat week


Taak, to chyba najtrafniejsze określenie minionego tygodnia. W zasadzie to jedyne trafne. Jedyne słuszne. Nie potrafię, no nie potrafię zapanować nad swoją rzeczywistością. Nie potrafię znaleźć przyczyny, nie potrafię znaleźć rozwiązania. Ale to nic, jeszcze znajdę. Przecież się nie poddam - nikt nie mówił, że będzie łatwo. No i nie jest. Ale będzie dobrze.

niedziela, 7 lutego 2016

Czas na relaks #3



No i kolejny tydzień za nami. Pierwszych kilka dni moich ferii! Jeju, jak ja tego potrzebowałam. Odciąć się od wszystkich i wszystkiego. Tak totalnie, całkowicie. Pobyć sam na sam tylko ze sobą. Tylko dlaczego ten czas musi tak strasznie zapierniczać, ehh.. No trudno, to już trzeba zostawić tak jak jest. Tymczasem zapraszam Was na moment do mojego - nie, wcale nie przesadnie - introwertycznego świata. ;) Zrobiłam cokolwiek sensownego w minionych dniach?