piątek, 15 kwietnia 2016

Wiek ma znaczenie?


Całkiem niedawno przerabiałam temat odległości i jej znaczenia, teraz czas na temat, który również potrafi wzbudzić wiele emocji i podzielić społeczeństwo na przeciwstawne obozy - różnica wieku w związku! Jaka jest dopuszczalna? Ma w ogóle jakiekolwiek znaczenie? Przecież mówi się, że miłość nie patrzy na wiek... Że wiek to tylko liczba...

Wychodzę z założenia, że wszyscy jesteśmy wolnymi ludźmi. Że mamy prawo decydować o sobie samych i żyć tak, jak nam się podoba. Nie wtrącając się w życie innych, ale i jednocześnie mając spokój od wtrącania się innych. Nie moje życie - nie wtrącam się, proste. W myśl zasady - żyj i daj żyć innym!

Nikt za mnie szczęśliwy nie będzie. Nikt za mnie życia nie przeżyje. Tak samo, jak ja za nikogo innego tego nie zrobię. Nie mnie oceniać innych i ich wybory. Nikogo nie potępiam, nie wyśmiewam, nie wytykam - żeby nie było. Ja tylko sobie tak abstrakcyjnie rozważam. No więc - co sądzę na temat różnicy wieku w związku?


Młodszy?

Szczerze? Osobiście nie jestem w stanie wyobrazić sobie siebie w związku z mężczyzną młodszym ode mnie. Ale nie oznacza to wcale, że takie związki są gorsze, czy że nie mają racji bytu, bo jakaś tam blogerka twierdzi tak, a nie inaczej. ;) Po prostu napatrzyłam się już trochę na związki, w których mężczyzna jest młodszy. W tym, na swoich rodziców... Never.

To się po prostu nie sprawdza. To się nie udaje. To nawala. Nie no, wiadomo, że to wszystko zależy też od indywidualnych czynników, od dojrzałości emocjonalnej i tego typu bzdur. To taki obszar, w którym niczego nie można założyć z góry i generalizować. Każdy przypadek będzie inny Każdy przypadek będzie rządził się własnymi prawami. Ja po prostu wyciągam wnioski i buduję swoje stanowisko tylko na podstawie "osobiście" znanych mi przypadków. Nie wszędzie to samo będzie wyglądało tak samo. W każdym razie chodzi o to, że ja miałabym opory przed związkiem z młodszym. To nie dla mnie, po prostu.   

Na samą myśl o czymś takim odczuwam niepewność, niepokój, brak stabilności... No generalnie kojarzą mi się z tym same negatywne określenia. Nie, nie, nie. Jestem na nie.

No dobra... Jak już by zaszła taka konieczność, czy tam cokolwiek innego, to myślę, że ostatecznie byłabym w stanie zaakceptować różnicę maksymalnie dwóch lat. Tak, facet dwa lata młodszy mógłby być jeszcze do przeżycia. Jakby musiał. Z podświadomością nie wygram, swoich oporów nie przeskoczę.

I zupełnie nie rozumiem mojej znajomej - ona studiuje na drugim roku studiów. On jest w pierwszej klasie liceum... Nie rozumiem, no po prostu nie rozumiem. Różnica 4-5 lat nie w tę stronę co trzeba, jest dla mnie nie do przejścia. Ale nie wnikam, nie oceniam, niech robi co chce, jej sprawa. Tylko też niech się w moje życie nie wtrąca, proste.


Starszy?
Będąc jeszcze dziewczynką, czy tam nastolatką, marzyłam o wielkiej miłości. Marzyłam o wybranku serca, starszym ode mnie równo o pięć lat. Nie mniej, nie więcej. Pięć lat wydawało się być idealne. 

Pomysł na siebie, ustatkowanie się, stabilizacja, poczucie bezpieczeństwa, wspólne cele, podobne plany i marzenia... Tak, to już wzbudza o wiele pozytywniejsze skojarzenia. ;)

Cóż, M. starszy jest ode mnie o cztery lata ;) Odpowiada mi to. Takie 4-5 lat, to ja rozumiem.

Ale na przykład takie 10 lat... No już nie bardzo. Moja inna znajoma rzuciła swojego chłopaka, rówieśnika, dla mężczyzny starszego od siebie o 10 lat i zupełnie się mu podporządkowała. I z akceptacją tego mam problem. No przecież to dwa zupełnie różne światy, różne punkty widzenia, różne perspektywy, różne oczekiwania.


Wiadomo, że nie ma jednej, jedynej słusznej reguły. Wiadomo, że serce nie sługa. A miłość to temat rzeka, którego nie da się wyczerpać...


A Wy co sądzicie na temat różnicy wieku? Jaka różnica jest dla Was do zaakceptowania, a jaką absolutnie wykluczacie? Dajcie znać w komentarzach, co myślicie o temacie! :)

6 komentarzy:

  1. Bardzo mądrze napisane :) Naszym zdaniem 3-5 lat starszy chłopak jest idealny ! :* Pozdrowionka :) Zapraszamy do nas

    OdpowiedzUsuń
  2. Moim zdaniem mocno bazujesz na stereotypach. "Różnica nie w te stronę co trzeba."? Osobiście nigdy nie byłam w związku z facetem starszym od siebie. Zdarzyło mi sie natomiast być z młodszymi facetami, bo po prostu z takimi lepiej się dogaduję. Różnica 5 lat, w moim przypadku się akurat nie sprawdziła, ale nie była to wina liczb, a właśnie dojrzałości emocjonalnej i innych tego typu "bzdur" jak to określiłaś, które z mojej perspektywy jednak wcale bzdurne nie są. Nie uważam jednak, że z inną osobą o 5 czy 3 lata młodszą również na pewno by mi nie wyszło. Uważam, że największe znaczenie mają wspólne priorytety i podobne przekonania. Nie jest powiedziane, że 18 latek ma podobne podejście do 22 latki, ale również 25 latka może nie znajdować wspólnego języka z 30 latkiem. Ponadto w pewnym wieku te różnice faktycznie są bardziej zauważalne. Powiedzmy po około 23-24 roku życia kilkuletnia różnica wieku między partnerami nie jest już dostrzegalna, przynajmniej ja tak uważam. Podsumowując, post bardzo fajny, poruszyłaś ciekawy temat, ale ja mam nieco inne zdanie. :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Nie wiem co by Ci napisać. Trudna sprawa. Czasami młodszy facet jest mądrzejszy, dojrzalszy niż ten starszy, a czasami (często) jest na odwrót. To chyba zależy też od charakteru. Każdy jest inny.

    OdpowiedzUsuń
  4. Dobrze piszesz. Mi się wydaje, że skoro się kogoś kocha wiek niema znaczenia :)
    Poklikasz w link z płaszczykiem? Odwdzięczam się :)
    http://bedifferent-ania.blogspot.com/2016/04/listen-to-your-heart.html#comment-form

    OdpowiedzUsuń
  5. Dla mnie nic nie ma znaczenia jesli chodzi o miłość.. czy starszy czy chory czy mlodszy czy zdrowy a może kryminalista?
    Miłość jest w stanie przezwyciężyć wszystko dlatego dla mnie nie ma ograniczeń tj. kilometry czy wiek :)))
    Wpadniesz, pomożesz? :)
    http://allegiant997.blogspot.com/2016/04/wishlist-banggood.html

    OdpowiedzUsuń
  6. Ja tam nie wiem, bo mam niewielkie doświadczenie jeśli chodzi o związki. W moim przypadku pewnie również nie wyobrażam sobie, że mężczyzna mógłby być młodszy, bo chłopcy już w moim wieku często są takimi wyrośniętymi dziećmi, chociaż jak trzeba to potrafią być odpowiedzialni. Starszy? W moim przypadku te 10lat nie byłoby bardzo dużą różnica wieku i pewnie czułabym się przy takim bezpieczniej. Jako osoba mająca bardzo głęboką duszę marzycielki i idealistki potrzebuję właśnie kogoś kto twardo stąpa po ziemi i ma już jakieś doświadczenia życiowe. Ale też bez skrajności i patologii - starszy o więcej niż 15lat raczej byłoby ciężko, chociaż trudno mi teraz spekulować. Mam dwadzieścia lat więc nawet jakby chłopak miał 35, to nie jest moim zdaniem wielka różnica wieku. Gorzej jakbym miała np. 15 a on 30 - to już lekka patologia.
    Pozdro.
    http://dziennikidestiny.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń

Cześć! Bardzo mi miło, że poświęciłeś swój czas na przeczytanie tego, co miałam do powiedzenia. Chętnie odwdzięczę się i przeczytam, co do powiedzenia masz Ty :) Skoro i tak już tu jesteś, to zostaw po sobie tych kilka słów, dzięki czemu i ja będę mogła trafić do Ciebie. Do następnego czytania, pozdrawiam i życzę miłego dnia! ;)