niedziela, 27 marca 2016

Czas na relaks #10


Wesołego jajka! :D Jak tam spędzacie święta? U mnie ostatecznie może być, nie narzekam. Tylko z lekkim smutkiem spoglądam w kalendarz, gdzie już majaczy coraz bardziej powrót na uczelnię, eh. Nie lubię tego, zdecydowanie.

- Okej, święta może nie mają dla mnie jakiegoś szczególnego znaczenia.. W dużej mierze jest to po prostu dla mnie kilka dni wolnego. Lubię jednak pobawić się w kuchni, udekorować dom lub.. siebie ;) Od czasu do czasu potrzebuję wyżyć się kreatywnie i moja artystyczna dusza znajduje swoje ujście jak nie w dekorowaniu potraw, to na przykład w ozdabianiu paznokci :D To wszystko jest właśnie tym, co lubię, co sprawia mi frajdę i czym mogłabym się zajmować bez mrugnięcia okiem. A nie jakieś tam chore gramatyki czy inne abstrakcyjne analizy jakże wielkich niemieckich dzieł literackich... Nie, wcale nie jestem sfrustrowana :p

- Ostatnimi czasy lekko siadł mi nastrój i już sama nie wiem, czy to z powodu wiosny, której nie lubię, sypiącego się zdrowia, czy już sama nawet nie wiem czego. Chcę moją energię, radość i entuzjazm sprzed roku...

- Chciałabym nie marudzić. Chciałabym nie być wredna. Chciałabym nie ranić osób, na których tak bardzo mi zależy... A wychodzi jak zwykle... I choć się staram jak mogę, to ta moja wredna natura zawsze gdzieś musi dać o sobie znać, eh.

- Koniec tygodnia upłynął mi dosyć intensywnie. Nadrabiałam uczelniane zaległości, męczyłam lekturę, w międzyczasie przejrzałam jeszcze jakąś nie-lekturę, gotowałam, piekłam i sprzątałam. Malowałam, ozdabiałam i całkiem nieźle się bawiłam ;)

- I wszystko byłoby okej, gdyby nie fakt, że po moim chorowaniu, przyszedł czas i na moją rodzicielkę. Momentami aż przykro było na nią patrzeć. Jeszcze tydzień temu to ona mi przynosiła tabletki i robiła herbatki, a teraz to jej nosiłam tabletki i próbowałam w miarę możliwości poprawić humor.

- Naprawdę, naprawdę tęsknię za tym całym zeszłorocznym nastrojem. To już nie jest to samo. I choćbym jak bardzo starała się sobie wmówić, że ten rok jest równie dobry, jak poprzedni, to cóż.. no po prostu nie jest i nie da się tego ukryć. 

- A dzisiejszy dzień jest dla mnie taki hm... słodko-gorzki. Dziś mija dokładnie rok, jak spełniłam swoje największe marzenie. Rok, jak zaczęłam tak naprawdę żyć. Rok, jak jestem szczęśliwa. Wspomnienia są piękne, ale niestety też bolą. Bo to już minęło. Bo to już nie wróci. 


Like I was never here...


Now I see your face again
This time, it's love
We're more than friends...



Come and rescue me 
only you can set me free...



Nawet w oficjalnym THTV mnie złapało... :))

Nie, wcale się nie popłakałam przeglądając swoje najpiękniejsze wspomnienia.. :D ;)

Dzień 27 marca 2015 zapamiętam na zawsze. I nie wiem, czy cokolwiek kiedykolwiek będzie w stanie go przebić. Szczerze wątpię.



Książki, jakie przeczytałam:

- Malzieu Matthias, "Mechanizm serca"


Filmy, jakie obejrzałam:

- Grawitacja
- Smerfy 2

7 komentarzy:

  1. Ja w te święta cierpię jak Twoja rodzicielka ratując się przy tym antybiotykiem :D życzę zapału i energii w powrocie na uczelnię :D http://troche-od-rzeczy.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  2. Odpowiedzi
    1. A przyznam, że mam mieszane odczucia... ;) Niby kręci mnie ta cała kosmiczna tematyka i w ogóle, film ostatecznie całkiem niezły, pomysł, efekty - raczej na plus. Ale strasznie irytowała mnie główna bohaterka.. ;) Stąd lekki niesmak. Jeśli o kosmiczne katastrofy chodzi, to stawiam zdecydowanie na Armageddon. No albo polecam Marsjanina, któremu ostatnio udało się podbić moje serce :)

      Usuń
  3. Moje święte w domu :P

    OdpowiedzUsuń
  4. Moje święta były zwariowane, tu w domu tu u babci jednak pogoda dopisywała i to było najważniejsze :)
    Pozdrawiam i mam nadzieje że zajrzysz do mnie :)
    http://xemijlyx.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  5. A ja jednak życzę Ci, aby ten rok upłynął Ci tak, żebyś mogła go wspominać z łezką w oku - tylko ze względu na pozytywne wspomnienia! :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Też potrafię się popłakać przy wspomnieniach pięknych chwil :')
    mój blog <3

    OdpowiedzUsuń

Cześć! Bardzo mi miło, że poświęciłeś swój czas na przeczytanie tego, co miałam do powiedzenia. Chętnie odwdzięczę się i przeczytam, co do powiedzenia masz Ty :) Skoro i tak już tu jesteś, to zostaw po sobie tych kilka słów, dzięki czemu i ja będę mogła trafić do Ciebie. Do następnego czytania, pozdrawiam i życzę miłego dnia! ;)