sobota, 30 stycznia 2016

Żywność naturalnym lekarstwem



Od jakiegoś czasu interesuje mnie zagadnienie medycyny naturalnej. Wiecie, poszczególne składniki, produkty mają jakieś tam swoje właściwości, które podobno mają wpływ na funkcjonowanie organizmu. Jasne, są schorzenia, które wymagają fachowej medycznej pomocy - ale jeśli nie jest to aż tak konieczne, po co wsuwać talerz tabletek? Nie lepiej wsunąć przykładowo talerz jakiejś sałatki?

Sprawiając mamie pewnego dnia prezent - sprawiłam go i sobie. Obie podczytujemy książkę, w jaką nas zaopatrzyłam. Obie szukamy tam inspiracji. Obie szukamy tam informacji. Obie jesteśmy z mojego zakupu zadowolone. I choć nie jest to lektura, którą pochłania się z zapartym tchem w jeden wieczór, to stanowi ona ogromne źródło wiedzy, a jej lektura jest przyjemnością i niejednokrotnie potrafi otworzyć oczy czy podsunąć zupełnie nowy punkt widzenia.

Tytuł: Żywność, Twój cudowny lek.
Czyli co jeść, a czego nie jeść w pon ad 100 schorzeniach i jak próbować im zapobiegać stosując odpowiednią dietę
Autor: Jean Carper
Wydawnictwo: Vesper
Rok wydania: 2008
Liczba stron: 500

O tejże książce mowa. Opasłe tomisko, zawierające całe pokłady różnych informacji. Co jeść, czego nie jeść, co może zaszkodzić, a co jest w stanie pomóc przy szeregu różnych dolegliwości. Super, mi się bardzo podoba.



Na samym wstępie spotykamy się z kilku(nasto)stronicowym spisem treści. Przedstawiony jest on bardzo szczegółowo i wyczerpująco. Dowiadujemy się z niego, że nasza książka podzielona jest tematycznie według schorzeń - na osiem głównych grup, które z kolei podzielone są na obszerne podrozdziały, dzielące się na jeszcze mniejsze grupki. Daje to poczucie bardzo szczegółowego opracowania tematu - i przy bliższym poznaniu książki okazuje się, iż tak jest faktycznie. Całość poprzedzona jest notką od wydawcy i tłumacza, podziękowaniami oraz wstępem. Zakończona jest natomiast dodatkiem, który zawiera skrócony opis właściwości większości produktów, liczne tabele oraz bibliografię i indeks.

Każdy dział rozpoczyna się od tabelki zawierającej dwie ważne informacje: "Pokarmy, które mogą chronić/zapobiegać" + wykaz produktów oraz "Pokarmy, które mogą uszkadzać/powodować" + ponownie wykaz produktów. Już jedno spojrzenie na tę grafikę daje nam do zrozumienia, w jaki sposób moglibyśmy rozwiązać nasz problem. Jeśli jednak czas pozwala na dogłębne zapoznanie się z tematem, to zaraz po tabelce występuje obszerne rozpisanie poruszanej kwestii.



Jakby nie patrzeć, jest to książka mocno zahaczająca o medyczne klimaty, jednak język jest zrozumiały i przystępny. Przytaczane badania naukowe często poparte są przykładami z życia wziętymi, opisami historii prawdziwych ludzi. Daje nam to do zrozumienia, że dany problem nie jest tylko naszym problemem, naszym wymysłem, dotyczy on również kogoś innego. Pokazuje nam to także, że dany problem można jak najbardziej rozwiązać, łagodzi ewentualne poczucie bezradności i beznadziejności sytuacji.

Książka wykonana jest schludnie i przejrzyście, a poruszanie się wśród jej treści i wyszukiwanie interesujących nas informacji niezwykle proste. Nie trzeba czytać jej strona po stronie, łatwo trafić można na fragment, który w danej chwili nas nurtuje i szybko dowiedzieć się wszystkiego, czego potrzebujemy. 

Zdecydowanie polecam zapoznanie się z tą pozycją. Nie trzeba od razu stać się fanatykiem i zagorzałym wyznawcą rozwiązań naturalnych! Można choćby tylko lekko się zainspirować, sprawdzić na sobie, czy jest w tym jakaś prawda czy może stek bzdur. Można spróbować sobie, lub komuś, kto z danym problemem się boryka, pomóc.

Sama póki co, podchodzę do zagadnienia raczej jak do luźnej ciekawostki. Jednak myślę, że jest to temat, który warto zgłębić bardziej. I pewnie to zrobię, jak tylko znajdę jakąś dłuższą chwilę dla siebie. Drogie studia, zgińcie już, proszę.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Cześć! Bardzo mi miło, że poświęciłeś swój czas na przeczytanie tego, co miałam do powiedzenia. Chętnie odwdzięczę się i przeczytam, co do powiedzenia masz Ty :) Skoro i tak już tu jesteś, to zostaw po sobie tych kilka słów, dzięki czemu i ja będę mogła trafić do Ciebie. Do następnego czytania, pozdrawiam i życzę miłego dnia! ;)